Są kontakty, są kolory, balustrady
Witajcie :)
Zacznę od tego, że miało być biało.Do czasu aż młodszy Inwestor swym gumowym uchem podsłuchał naszą rozmowę o kolorach i głośno i wyraźnie wyraził opinię odnośnie swego pokoju, który to marzył mu się niebieski.Drogą internetowo-googlową wybrany został odpowiedni kolor i inwestorzy wybrali się na zakupy do pobliskiego Leruja.Tam profesjonalnie zamieszali nam odpowiednią farbę, niebieściastą...
A jako,że ulubiona farba Doroty to tablicówka, więc wzięliśmy też jedną w kolorze czarnym, coby młodszy Inwestor miał gdzie ćwiczyć cyferki, literki i inne potwory.
Wybraliśmy tablicówkę Jegera.Miała starczyć na 6 m2, ledwo wystarczyła na 4m2...
Za to Duluxa z mieszalnika zostało mi połowę farby, kryje rewelacyjnie w jednej warstwie, gotowe farby kolorowe się nie umywają.Na niebiesko maznęliśmy oczywiście tylko jedną ścianę- i wilk syty, i owca cała :)
Pomalowaliśmy i zamontowaliśmy barierki przy schodach.Projekt T. wykonanie M. W środku planujemy wypełnienie ze sklejki.
Ponieważ doszły kontakty i inne pstryczki Inwestor i Teściu zajęli się montażem.Wybraliśmy model Ospel Sonata.Niby zwykłe, a prezentują się naprawdę dobrze.Część górnych pokoi już okontako- i łącznikowana.
Zamontowałam też białe klamki do , które wymienialiśmy z ciemnych jak pamiętacie.Przy okazji odrywałam część taśm wewnętrznych po ponad roku ich bytności na oknach i schodziły elegancko.Gorzej było z tymi naklejkami bezpośrednio przyklejonymi do szyby, ale wystarczył nóż tapeciak i łaski nie robiły:) stary klej na szybach schodził elegancko po przemyciu zmywaczem do paznokci.
Kończę powoli malowanie na górze, podłogi już zagruntowane, więc będziemy się zabierać za podłogi.Wreszcie:)))
Pozdrawiam:)