Płytki i dziury :)
Witajcie :) nie będę się powtarzać, że powoli do przodu- przechodzę do meritum:
1.Ostatnimi czasy nasze pralnio-pomieszczenie gosp dorobiło się płytek:))
Sorki trochę brudne, ale o tym w dalszej części posta
Za sprawą męża pojawiły się wreszcie otwory wentylacyjne
W kuchni jak widać po drodze napatoczył się przewód elektryczny...
Chłopaki zajmują się szpachlowaniem i sprawami różnymi-typu ponowne zamontowanie dolnego grzejnika po zalepieniu ubytków tynku.Okazało się, że pierwotnie wywiercone otwory na kołki, których przemieścić już nie można wypadły w miejscu piór montażowych pustaków, czyli miejsc pustych.Trzeba było przez dziurkę napchać zaprawy i dopiero montować kołki.W każdym bądź razie operacja zakończona sukcesem i kaloryfer stabilnie wisi na swoim miejscu.
Na dole przerwa technologiczna w szpachlowaniu na schniecie gipsu, jutro przenoszą się na górę.Fajnie byłoby skończyć choć jeden pokój, malować...
Tymczasem ja powoli maluję dół.Kuchnia już pociągnięta warstwą Beckersa, kolor biały
Dla spragnionych odcinków " Tańca na mopie" mam złą wiadomość:( niestety dnie dzisiejszego mój mop zakończył żywota...Przyznaję się - używałam go niezgodnie z przeznaczeniem i robił za kijek teleskopowy do wałka do malowania.
Teraz to już nie mam wyjścia- będę musiała go wymienić na lepszy model...
Pozdrawiam:)