Krajobraz bez rusztowań
Witajcie :)
Zajechałam dziś na budowę i czekała mnie miła niespodzianka-wreszcie zniknęły z naszej budowy straszydła rusztowania i inne graty ekipy budowlanej.
Korzystając w wolnego przedpołudnia ogarnęłam 2 pokoje na górze, idzie to strasznie opornie- chyba muszę się zaopatrzyć w lepszą miotłę:))
Nasza przygoda z ekipa budowlaną jeszcze się nie skończyła- muszę ich ścignąć kiedy wreszcie zabiorą się za nasz taras, bo niestety, ale po każdym deszczu stoi nam przy ścianie kałuża wody, wlewa się do sypialni i zalewa komin przez szczelinę dylatacyjną w stropie.
Poza tym straszny rozpierdolnik na budowie- sory za wulgaryzmy, ale inaczej się tego nazwać nie da.W miarę jak pogoda bedzie pozwalać będziemy to ogarniać, aby powróciło do stanu wyjściowego.Z nowości to pojawiły się 3 słupy- 2 w sypialni i jeden w łazience podtrzymujące płatew.
I dla Morien- moje trójkąty przy lukarnie:
Każda chyba tak ma:)
Pozdrawiam:)