Wreszcie:)
Doczekaliśmy się tynków:) Ekipa z racji zamieszkania 50 km od budowy tymczasowo stacjonuje w naszym garażu.
Zaczęli w czwartek, akurat gdy my plażing & parawaning w Rowach.W tym miejscu pragne wyrazić mój podziw dla wszystkich budujących na odległość- ja bym tak nie potrafila, muszę na bieżąco i namacalnie stwierdzać postępy budowlane.
Tynk to Greinplast, rzeczywiście gładziutki.Panowie na weekend pojechali do domu więc przeprowadziliśmy małą inspekcję, która wypadła pozytywnie:)
Góra już sobie schnie, dół w trakcie, na razie prawie skończony tylko gabinet.






Łazienka "na ostro"





A tymczasem na dole, krótko mówiąc rozpierducha :)
Trochę obawiałam się o stan wylewek po tynkach, ale wszystko elegancko schodzi skrobaczką, a niekiedy tylko zmieść szczotką.
Salon i kuchnia wyglądają mniej wiecej tak



Gabinet na dole prawie skończony


Także aby do czwartku:) Coś mi się wydaje, że teraz z kasą popłyniemy, bo następne w kolejce czekają:
1. Drzwi zewnętrzne i brama garażowa
2.Piec i pozostałe elementy kotłowni
3.Wełna (?) na poddasze i materiały na sufity na poddaszu
4. I cała reszta :)
I jeszcze pytanko- bo widziałam, że niektórzy zamiast wełny na skosy poddasza kładą styropian.Jakie są plusy takiego rozwiązania????
Pozdrawiam, Zołza .
Komentarze