Styro :)
Zajechał do nas po południu, rozgościł się w garażu i powiedział, żebyśmy się streszczali, bo nie lubi długo czekać :) Przedstawiam- oto on- Pan Styropian.
Nie muszę mówić, że się mega cieszę:) Teraz już tylko sprzątamy...A nie- no właśnie nie tak szybko.Przywiózł go pan posadzkowy.Przy okazji oglądał nasz zapadnięty i popękany przy hs-ie i pod schodami chudziak.Trochę poskakał, a chudziak skakał razem z nim:( popukał metalowym narzędziem i potwierdził to co podejrzewałam oczyszczając chudziaka z placków zapraw i innych- mianowicie istnieje podejrzenie, że pod spodem są puste miejsca. Kiepsko ubity piach najprawdopodobniej.Trzeba będzie trochę dziur powiercić, zbadać co pod spodem i w razie gorszego scenariuszu-a pewnie taki będzie- rozrobić dosyć rzadki beton i pozalewać puste miejsca.
A na pocieszenie- nasz pierwszy orzeszek, mniam:)