Nadejszła wiekopomna chwila...
Czyli co chłopaki lubią najbardziej:) Wyjaśniając- odpalilismy piec-wreszcie:)) od poniedziałku nowa zabawka Inwestora.Trzeba się jeszcze z nim dogadać i bedzie dobrze.W zasadzie to już jest dobrze- przynajmniej dla mnie- ciepło, coraz cieplej:))
Na dole podłogówka hula- podłoga już przyjemna w dotyku, najcieplej w łazience górnej, a w całym domu zrobiło się lekko parno, sporo jeszcze wilgoci.Piec chodzi od poniedziałku, na dole na razie 16 stopni, na górze cieplej, ale ile dokładnie nie mierzyliśmy.
Oczywiście ustawienia na piecu już nieco inne:)
Wieniec nam się poci:)
No i zachęcona Waszymi wpisami kupiłam sobie dwa kolorki Beckersa, może koło świąt uda mi się coś na ścianach popróbować, tylko wcześniej mnie czeka jeszcze gruntowanie.Eh, jak sobie pomyślę jakie to ja ambitne plany miałam przeprowadzać się na Boże Narodzenie...a tu jeszcze tyle roboty:(( może na Wielkanoc się uda...
Sory za kiepskie zdjęcia, ale więcej z mojego telefonu w świetle sztucznym nie wyciągnę...
Pozdrawiam:)