Ele morele
Witajcie Blogowicze!
Jak to by powiedzieć? Hmm... Zeszło się...
Do wpisu zbieram się już ponad rok, Inwestor pogania, że aktualizacji nie ma...
Poza tym od poprzedniego minęły już dwa lata, a licznik tyka-co miesiąc naprawdę spora ilość odwiedzin, znaczy się coś ten mój blog się przydał nam i Wam :) cieszy mnie to niezmiernie.No i gdyby nie blogowanie nie dysponowałabym taką ilością zdjęć, które potem się przydają-dobrze wiedzieć przy wieszaniu szafek gdzie idzie przewód elektryczny czy rurka od odkurzacza centralnego (którego do tej pory się nie dorobiliśmy ).
Cofnijmy się więc jakiś czas wstecz.Najpierw zabraliśmy się za kostkę, a dokładniej mówiąc Inwestor z teściem,którzy perfekcyjnie ułożyli kostkę na tarasie, schody i chodnik z przodu oraz znacznie mniej perfekcyjni panowie z firmy Bóg mi świadkiem nie pamiętam jakiej, którzy to ułożyli podjazd.Kostka dla przypomnienia Megan z Jadaru. Płyty w 50x50 100x50 i 25x50. Był to nasz absolutny must have, bo piasek i ziemia nanoszące się z dworu doprowadzały mnie do szału...Była to końcówka roku 2017.
W 2018 zabraliśmy się za ostre ogrodowanie (ale o tym w następnym wpisie), dokończyliśmy elewację oraz zmodernizowaliśmy powłokę tarasu górnego.
Jesienią powstała elewacja drewniana+konstrukcja tarasowa.Niestety okazało się,że wełna 6 cm, która była nam potrzebna została wycofana z produkcji. Po obdzwonieniu składów budowlanych zdecydowaliśmy się na styro 6 cm.Niestety nie mam zdjęć z tego etapu.Najpierw poszła konstrukcja drewniana z kantówek 6 cm+styropian w dwóch warstwach, na to membrana dachowa i deski elewacyjne świerkowe 12mm. Oczywiście nie robiliśmy tego sami :) Deski i konstrukcja pomalowane olejem kolor dąb.
Zapraszam na fotorelację:
Docelowo na tarasie ma zawisnąć żagiel, jest na liście planów na ten rok :) o zmianach w środku domu postaram się napisać w następnym wpisie. Myślę,że zajmie mi to mniej niż dwa lata :)
Pozdrawiam
OgrodowaWróżkaBeata.